niedziela, 24 lipca 2011

160. Cofamy się... ; )


Chciałam jeszcze dodać do notki 157., że w czwartek przyszła do nas
jeszcze Ania i była z dwie godzinki : D
I hm… aha! Że znowu dostałam okres jak tylko się z Olą spotkałyśmy xD Tak samo było dwa miesiące temu na jej urodzinach xD I tak trzy dni przed sobie o tym pomyślałam i jak tylko Ola przyszła dostałam xD Tak się uśmiałam, że szok! ;D

Wracając do nadrabiania.

W sobotę rodzice po 16 pojechali na grilla do trenera Piotra i Ani.
Ja zostałam z Sylwią i Misiem w domu.
W środę na jednym z blogu, chwilę przed przyjściem Oli, znalazłam cudowny zespół.
Nazywa się BOYFRIEND, jest w nim sześciu członków i są z Korei Południowej.
Debiutowali dopiero w maju tego roku, mają jeden teledysk, który zamieszczam poniżej.

Po obejrzeniu po raz pierwszy tego wszyscy mi się wydawali identyczni.
Wybrałam mojego ulubieńca xD
Jest nim blondyn, YoungMin.
Ma on brata, bliźniaka, który jest na drugim miejscu i on bardziej podoba się Sylwii ; )
Od razu wyszukałam informacji o nich oraz zdjęć : D


Cóż każdy ma inny gust, ale ja ich po prostu kocham!
I ta ich świetna choreografia i taniec!!! <3

No i w sobotę właśnie, jak rodziców nie było,
zwinęłyśmy w dużym dywan i uczyłyśmy się tańczyć.
Ja oczywiście byłam blondynem, a Sylwia jego bratem.
Tańczyłyśmy jakieś 6 godzin z przerwami  : D


O tym zespole, jeśli zechcecie, napiszę więcej w którejś z kolejnych notek.

sobota, 23 lipca 2011

159. Na szybko...

Hej : D
Napiszę tylko, że dojechaliśmy szczęśliwie, samochodem.
Szczegóły napiszę później, teraz po prostu nie mam weny...
Chciałam tylko napisać, że jestem i jak na razie jest super i reszta 
obozu zapowiada się wspaniale ;D
Mamy pokój na sześć osób, dziewczyny (Sylwia, Ania, Natalia, Natalia,
Maja no i ja).
Od godziny, jakoś po 22, przyszli do nas chłopacy i tak siedzą xD
Są w tym samym wieku co ja, Oskar i Maciej.
Sylwia i Ania już od jakiejś godziny śpią.

Wszystko opiszę w następnych notkach,
no i te zaległości... ; D

Dobranoc ;***
P.S. Nie chce mi się jeszcze spać xD

Z  Bułgarii <3 fot. Magda : )

piątek, 22 lipca 2011

158. Dużo zaległości, mało czasu...

Mam tyle do napisania, opisania i w ogóle, 
ale kurczę czasu nie miałam ostatnio, 
powinnam zaraz iść spać,
bo jadę na obóz
karate.
Zaraz się zbiorę i postaram wszystko napisać,
a jak nie to dokończę na obozie w Łebie.


Nie dałam rady napisać, net mi się wyłączył...
Jest już 1:30 i muszę iść spać,
choć mi się nie chce.
Pobudkę mam po 6, więc same rozumiecie...
Napiszę coś na obozie,
trzymajcie się, pa ;***

wtorek, 19 lipca 2011

157. Ostatni tydzień... ; D

9 lipca - sobota
Byłyśmy u dziadków, dokończyć Harrego Pottera.

10 lipca - niedziela
W domciu spędzona : D
I byłyśmy w kościele na 12:30 : )

11 lipca - poniedziałek
Przyszła do nas Aga i Magda <3
Pogadałyśmy sobie : D

12 lipca - wtorek
Z tego co pamiętam to nic się takiego nie działo xD

13 lipca - środa
Przyjechała do nas Ola na noc <3
Była jakoś przed 13.
Poszłyśmy najpierw do sklepu.
Ola ładnie pazurki miała pomalowane i dowiedziałyśmy się,
że są lakiery pękające xD
Wiedziałyście o takich? xD

Oglądałyśmy Harrego Pottera od drugiej części, ponieważ Ola nie widziała,
a w piątek o 00:01 do kina szła na ostatnią część xD
Zjadłyśmy lody i babeczki i wcześniej obiad oraz brzoskwinie z puszki i jeszcze przerwę zrobiłyśmy raz, bo fajny film leciał w TV i z mamą oglądałyśmy.
Sylwia poszła spać po północy jakoś, bo na rehabilitację rano wstaje, na kręgosłup ma gimnastykę i ćwiczenia w basenie.


14 lipca - czwartek
Ja z Olą u mnie oglądałam jedną część do 3 i poszłyśmy spać.
Wstałyśmy o ile pamiętam wcześnie, o dziwo xD
Jakoś koło 9, bodajże...
Włączyłyśmy sobie kolejną część, przedostatnią.
Wróciła Sylwia i oglądała z nami.
Kolejne lody otworzyłyśmy, ale foty nie mam xD
No i skończyłyśmy! :D
I Ola powiedziała, że musi się zbierać, że musi się ubrać, 
bo cały czas w piżamkach siedziałyśmy, no tylko nie Sylwia xD
Porobiłam jeszcze Oli foty, bo świetnie włosy miała!!! : )
No i po 15 poszła... 
Kocham tą fotę <3

15 lipca - piątek
Zaczęłam sobie włosy inaczej zapinać.
Ponieważ, upalnie było, spróbowałam zrobić sobie kokardkę.
Oczywiście muszę nabrać wprawy, ale i tak byłam zadowolona.
Bardzo wygodnie się nosi i nie rozpadła się, choć mogła xD

poniedziałek, 18 lipca 2011

156. Cztery dni po Bułgari ; )

Teraz muszę nadrobić te dwa tygodnie.
Co robiłam i w ogóle xD
Ale postanowiłam, że napiszę to w dużym skrócie ; )
No przynajmniej spróbuję xD

Pokażę Wam jeszcze nasze magnesy z podróży:

 5 lipca - wtorek
Wstaliśmy coś koło 15 : D
Zebraliśmy się i pojechaliśmy do dziadków : )
Siedzieliśmy u nich do 23.
Wujek kupił lody i w ogóle zdjęcia pokazywaliśmy no i wszystko.
No i wzięliśmy Misia.

6 lipca - środa
Z mamą poszłam do Oriflame po zamówione rzeczy,
a później do mamy koleżanki z pracy, pani Ilony.
Byłyśmy u niej ponad godzinkę.

7 lipca - czwartek
Poszłam z Sylwią na zakupy, takie drobne, bo były promocje, a potrzebowałyśmy żarełka jak dziewczyny do nas przychodzą.
Od razu po nich, poszłyśmy do dziadków, gdzie była mama.
I miałyśmy oglądać z dziadkiem Harrego Pottera, ale okazało się, że dziadek widział już 5 części, a tylko tyle wzięłyśmy, więc wróciłyśmy z mamą do domu, zjadłyśmy obiad i była godzina, gdzieś tak 14.
Wzięłyśmy 6 i 7 część Harrego i z powrotem do dziadków.

8 lipca - piątek
Koło 13 pojechałyśmy z mamą rowerami do cioci Gosi : )
Zdążyłyśmy przyjechać do cioci przed deszczem.
Potem trochę popadało, pograłyśmy z Sylwią w badmintona.
Pożyczyłyśmy sobie książki od kuzynek, których nie było w domu, ale to nic, ciocia pozwoliła, ja wzięłam książkę "Mr. Perfect", którą już tam zaczęłam czytać, ciocia mi ją poleciła, a Sylwia wzięła jakieś dwie książki Agatha Christie, bo ostatnio ją polubiła i Harrego Pottera czwartą część, bo obie aktualnie ją czytamy, a w domu mamy tylko jeden egzemplarz xD
Do domu wróciłyśmy jakoś koło 16-17 ; )
 Pierwszą książką pobiłam swój rekord, ponieważ ma ona 284 strony
i przeczytałam ją w dwa dni!
Drugą przeczytałam w Bułgarii, jest świetna! Zakończenie jakiego się nie spodziewałam!
Obie książki gorąco polecam! : D

Jeszcze w piątek przyszła do mnie paczuszka.
A w niej nagroda z rozdania u Marty.
Byłam mile zaskoczona i jaka to niespodzianka była! : D
Dziękuję bardzo, rzeczy są śliczne! : )
Zwłaszcza kolczyki, które dałam mamie i powiedziała, że są piękne.
Oto fotki:

Myślę, że jak na jeden raz to i tak dużo napisałam xD
Może jeszcze dziś dokończę ; )

niedziela, 17 lipca 2011

155. Bułgaria cz. XI: koniec

Wyjechaliśmy w niedzielę 3 lipca, coś koło 15.
Ta droga była dłuższa, bo jechaliśmy dookoła : D
Tak, tak, pozwiedzaliśmy sobie jeszcze : )

Najpierw pojechaliśmy do Wiednia (Austria).
Zatrzymaliśmy się pod Katedrą św. Stefana.
Poszłam z Magdą do sklepu z pamiątkami i tam kupiłam magnes. 
Na lodówce już kilka mamy, z podróży. : )

Potem do Czech, tam był postój na parkingu i foty z Sylwią porobiłyśmy.


I do McDonalda na śniadanko : )
Później do Pragi i tam wyszłam z mamą i Magdą poszukać magnesów xD

I właśnie w Pradze były dwa plakaty z Harrym Potterem!!!
Po prostu byłam z Sylwią zszokowana, że takie wielkie!
I mieli premierę dzień wcześniej niż u nas : D
My idziemy do kina we wtorek z Magdą i Agą - właśnie na ostatnią cześć Harrego :)

Następni byli Niemcy.
Na początku Drezno.


No i na koniec Berlin : D
Było już po 20 jak zajechaliśmy i padało, ale i tak była cudownie.
Zobaczyłam halę, w której występował Justin no i bramę... : )



W domu byliśmy po 3, odwieźliśmy oczywiście Magdę, potem nasze bagaże trzeba było wypakować, a sporo tego było no i zanieść na górę.
Byłam padnięta i od razu jak weszłam do łóżka zasnęłam,
a była godzina hm... po 4 (?) : )

No i tak zakończyła się nasza przygoda.
Nawet nie wiem kiedy minęły te dni w Bułgarii, te 10 dni...
Ale było wspaniale <3

154. Bułgaria cz. X: Zakupy

W ostatni dzień, 2 lipca, wszyscy poszliśmy na zakupy.
Rodzice kupili nam dresy i bluzy : D
Zrobiłyśmy sobie potem foty, które pokażę ; )
Jak również ogólnie co jeszcze sobie kupiłam : D

Ja jak zobaczyłam tą bluzę od razu mi się spodobała i rodzice mi ją kupili : )
Bo i tak za dużo to ich nie mam... xD

Sylwii też kupili, no bo jak mi to i jej też, wiadomo ; )
Tyle że był problem z wyszukaniem jakiejś, bo większość to z elementami różowymi była, no a Sylwia, no nie jest za różowym... xD
Ale w końcu znalazłyśmy i jest świetna!

Takie dwa zdjęcia dam : )
Magda je zrobiła ; D

No i teraz te dresy (komplet - bluza i długie spodnie).
Za jedyne 50 lev, czyli 100 zł : )
Ja mam niebieski.

Sylwia ma taki zielony, a raczej morski...

I Sylwia dostała jeszcze sportowe, krótkie spodenki.

Rodzice kupili jej te spodnie, bo mi wcześniej, dokładnie w Nessebarze, kupili zegarek, który jest świetny i w dodatku fioletowy!!! : D
Ja sobie kupiłam bransoletkę z kostkami, a ta obok bransoletka to jest sprzed dwóch lat - podobne kupiłyśmy naszym przyjaciółkom.
Teraz obie niebieskie noszę, nie zdejmuję. : )

No i jeszcze jedną bransoletkę sobie kupiłam: