poniedziałek, 28 listopada 2011

236. Znowu poniedziałek.

Hej :) Wróciłam z lekcji, które w sumie dobrze minęły. Pani od polaka walnęłam nam gadkę, że po raz kolejny rozmawiamy (choć tylko ona mówiła) o naszym lenistwie i coś tam, coś tam, ale jakoś się tym nie przejęłam. Dwa wf męczące, ale fajne, bo na drugiej godzinie grałyśmy w unihokeja. Jak zawsze Magda na bramce świetnie się sprawdziła, do tego Capron i Karolina, która staje się co raz lepsza. Pierwszy mecz zremisowałyśmy, drugi wygrałyśmy 3:0, odpoczynek, trzeci mecz wygrałyśmy 4:2 i ostatni przegrałyśmy 2:0 i dostałam piłką powyżej prawego kolana, wcale nie bolało, nieeee… xD Na matmie zastępstwo – luz, historia, biologia. Wkurzają mnie pomału, co raz bardziej, niektóre osoby z mojej klasy. Pani próbuje nam coś powiedzieć po raz setny, po raz sto pierwszy raz ucisza ich. No sorry, ale to nasza wychowawczyni i co jak co, to chcę posłuchać co ma nam do powiedzenia. Najgorsze jest to, że oni nic sobie z tego nie robią. No, wracajmy do ostatniej lekcji – niemiecki. Cało i zdrowo doniosłam mój kalendarz adwentowy, bardzo się pani podobał i to mnie cieszy :) Dziewczyny dokańczały wieniec i tak w sumie zostało nam na koniec 15 minut lekcji i pani pytała z czytania.

Trochę mam lekcji do robienie, rodzice dzisiaj jadą po dziadków, więc ich nie będzie :D Nie wierzę, że nie było ich trzy tygodnie, tak szybko zleciało. Cały miesiąc temu miałam urodziny, była u mnie Magda i Ola, no nie wierzę, że tak dawno to było, bo pamiętam to bardzo dobrze <3
Mam zamiar jeszcze dziś napisać, ale zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Idę na obiadek, miłego dnia :* 

niedziela, 27 listopada 2011

235. W weekendzie moc.

I kolejny weekend mija. Już jutro poniedziałek, nawet nie wiem czy coś na jutro jest zadane.
A co dzisiaj robiłam? Wstałam koło 12, w dużym pokoju zastałam grającego Leona w PS2 oraz Sylwię w piżamie, która też pewnie dopiero co wstała, wujka i tatę patrzących jak gra i trochę mu pomagających oraz mamę robiącą obiad, ponieważ
o 2 mieli pociąg. O 13 obiad i tyle. Tata ich zawiózł i koniec odwiedzin. Później przez jeszcze godzinę grałam z Sylwią na PS2. Następnie zeszło trochę na robieniu tego kalendarza adwentowego, na chwilę na kompa weszłam, ogarnęłam motywy
z polskiego, wydrukowałam je – a nie jest tego mało :/ No i jakoś po 16 poszłam
z mamą i Sylwią z Misiem, do sklepu i do wujka ogarnąć mieszkanie, bo jutro rodzice jadą po dziadków, którzy w sanatorium są. Nie wierzę, że już minęły te trzy tygodnie, szok! : ) Wróciłyśmy koło 18, cały czas dokańczam kalendarz, który pewnie Wam później pokażę ;) Oglądamy Taniec z gwiazdami i powiem Wam, że oboje świetnie tańczą i mi to obojętnie to wygra.

A jak Wam minął weekend? : )

sobota, 26 listopada 2011

234. Pozytywnie i rodzinnie.

Witam Was bardzo serdecznie :D
Dzisiaj jak najbardziej pozytywny dzień. Wstałam po 11, z małą pobudką o 9 – powiedźcie mi jak można hałasować, gdy ludzie chcą pospać!? Jak się później okazało sąsiedzi wymieniają okna xD Nawet budzika nie słyszałam o 10:30, choć może w ogóle nie dzwonił!? xD
Leon nie spał już od dawna, mama nie wiem, tylko Sylwia, tata i wujek spali jak ja się obudziłam. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i jakoś po 12 poszłam z mamą, Sylwia wcześniej już wstała i bawiła się z Leonkiem. Z zakupów wróciłam z mamą przed 14, taaa, trochę nam zeszło, choć dużo nie kupiłyśmy. Weszłyśmy do domu
i zarówno tata jak i wujek jeszcze spali, ale co się dziwić jak poszli spać hm… późno no i trochę wypili xD Jak już wstali, mama z tatą przygotowywali obiad, Sylwia
z Leonem i wujkiem grali w dużym pokoju na Play Station 2, a ja pomiędzy pokojem a kuchnią przy braku patrzyłam na ich grę i piłam herbatkę. Też później trochę pograłam. Uwielbiam taką rodzinną atmosferę. Dostałam od taty grę Harry Potter
i Książę Półkrwi na PSP z okazji imienin, tak wyszło, bo powiedziałam im, że miałam je wczoraj mama powiedziała, że dała mi paczkę snikersów (z pracy i żartowała),
a tata mi dał tą grę, co wszyło na moją korzyść xD I tak wiadomo, że jest wspólna
z Sylwią, jak wszystkie gry planszowe i inne : ) No to zaczęłam w nią grać, świetna jest, to nic, że po angielsku, troszkę rozumiem, ale tylko troszkę. Po obiedzie dalej się grało. Przed 18 znowu poszłam z mama do sklepu i psem. Musiałam zakupić parę rzeczy do mojego kalendarza adwentowego na konkurs z niemieckiego. Dzisiaj straszny wiatr był, nie lubię tego. O 19:30 zaczął się film z Meg Ryan – „Narzeczona dla geniusza” to przerwali grę i oglądałam z mamą, oni chyba przerzucili się na gry na kompie xD Zjedliśmy w trakcie kolacje. A po filmie, aż do teraz, zaczęłam robić ten kalendarz, z małą pomocą mamy ; ) Leon już śpi, tata też, Sylwia gra z wujkiem na PS2, mama sprząta, a ja zrobiłam przerwę w robieniu
i postanowiłam napisać notkę :D

Dzień był bardzo długi, bardzo wolno mi mijał i to bardzo dobrze. Tylko dlaczego weekend trwa dwa dni!? To tak mało, jak goście przyjechali to nie mam kiedy lekcji robić, choć wcale mi się do nich nie śpieszy xD

Nie mam żadnych zdjęć, więc dam koreańskie dziewczyny <3



Bardzo podobają mi się ich ciuszki <3

233. Dłuuugi piątek.

Cześć. W końcu zebrałam się i napisałam notkę, chciałam napisać zaraz po szkole, ale nie wyszło, więc po kolei.
W szkole pierwsza lekcja, patrzę Magdy nie ma, dzwoniłam do niej wcześniej dwa razy, żadnej wiadomości, że jej dziś nie będzie… WOK, godz.wych., geografia – sprawdzian był strasznie trudny! Nie wiem po co robimy notatki w zeszycie, jak
i tak sprawdzian w sumie jest ze znajomości treści podręcznika z danego działu :/ No, ale dało się jakoś ściągać, pomagałyśmy sobie i mam nadzieję, że jedynki nie będzie. Potem dłuuuga przerwa i o 12 dostałam smsa od Magdy, że zaspała, co dla mnie trochę szokiem było, bo ona zaspała! XD Później polski i niemiecki, na którym robiliśmy wieniec adwentowy. Lekcje skończyłam 14:30, nawet szybko
z Agą byłyśmy w szatni, a i tak wyszłyśmy prawie ostatnie!

O 15 byłam w domu, siadłam na chwilę na internet, pogadałam z Agatą i coś tam jeszcze i minął czas do 16, mama przyszła, zjadłam z Sylwią pizze, o 17 lecieli Przyjaciele do 18, a później przyjechał tata, który przywiózł swojego brata, naszego wujka – Leszka z naszym kuzynem – Leonem, który ma 6lat. I bawiłyśmy się , najpierw graliśmy na komputerze w różne gry, później w doktora, rummikub, następnie świrowałam z Sylwią, bo coś temat zszedł na MiniMini, że Leon ogląda czasami i zaczęliśmy coś o Elmo mówić i śpiewać i przypomniałyśmy sobie z Sylwią, że mamy piosenki i karaoke z bajek i zaczęliśmy śpiewać i Leon też :D Zwała taka, że szok, jedną piosenkę to nie wiem ile razy śpiewaliśmy, aż mi gardło siadło xD Skończyliśmy się bawić dosłownie z jakieś 30 minut temu… Ile on wytrzymał, normalnie szok! Jeszcze na koniec znowu w rummikub graliśmy i jak poszedł spać to się z Sylwią zaczęłam wygłupiać i fotkę jej zrobiłam – uwielbiam jej miny! <3

No to w sumie wszystko. Poza tym wczoraj, 25 listopada, miałam imieniny wraz
z Capronem <3 Wszystkiego najlepszego – spóźnione, wszystkim Kasiom, które je wczoraj obchodziły :*

Teraz idę spać, bo padam! Na pewno jeszcze dziś postaram się napisać, ale to już jak wstanę, albo jak pojadą, bo niby mają dziś jechać, ale to się pewnie jeszcze zobaczy, wszystko może się zmienić… : )
Jeszcze zdjęcia i koniec.
Dzisiejsze niebo chwilę przed 17 <3
Aktualnie to czytam, strasznie się wciągnęłam! <3


Sylwia ratuje pacjenta xD
A tu Leon uśmierca pacjenta - pali się nos xD
Ja nie grałam, tylko kasę dawałam xD
Moje klocki - Rummikub :D
 
Dzisiaj, znaczy wczoraj, była naprawdę ładna, jesienna pogoda:
słoneczko, troszkę chłodno... <3

Dobranoc :***

czwartek, 24 listopada 2011

232. Powrót na pewno.

Hej <3
Nie wierzę jak dawno tu nie pisałam… Niedługo miną dwa tygodnie… :<
Brakowało mi tego, ale w zeszłym tygodniu w ogóle nie miałam chęci, do niczego. Takiego lenia miałam jak nigdy! Zawsze jakiegoś mam, ale nigdy tak wielkiego… Nauka, lekcje…
W szkole jakoś leci, w czwartek było zebranie, nie mam żadnych zagrożeń :) Oceny też nie najgorsze, więc jest dobrze. Od poniedziałku do środy nie byłam w szkole, po prostu tak wyszło i tyle. Jeszcze w poniedziałek dostałam okres, ból brzucha… masakra!

Na treningach bardzo dobrze jest :D Ostatnio w sobotę były zawody, na które wiekowo się nie załapałam, za to moja siostra owszem. Po rocznej przerwie zdobyła srebro w kategorii indywidualnej kata i złoto w drużynce kata. Trochę szkoda, że nie startowałam, bo to takie małe zawody były, ale z drugiej strony fajnie, tak nie startować, tylko obserwować i robić zdjęcia, które zaraz Wam pokażę :)

No to chyba wszystko. Aż szok, że taka krótka notka, w porównaniu do innych xD Myślę, że już regularnie będę dawać posty, miejmy nadzieję ;*
Dziękuję bardzo Agacie, że mi ostatnio przypominała, że mam w końcu napisać tą notkę! <3 Obecnie jest na spacerze, więc piszę i ją zaskoczę ;D Regularnie z nią piszę na twitterze <3
Aktualnie piszę z Capronem i Agą <3
Dzisiaj już byłam w szkole. Kartkówka z histy nawet dała radę, oprócz ostatniego zadania :| Prawie całą religię przegadałam z Agą, której nie wyobrażam sobie bez głosu xD Zdrowiej! :*
A jutro nie mam dwóch pierwszych angielskich i idę na 9:55, spr z geografii, na który jestem przygotowana – mam pomoce naukowe od Caprona i kilka swoich, będzie dobrze i weekend! :D
Na dziś to tyle, niedługo poczytam sobie Wasze blogi <3

A teraz foty z zawodów:
Patryk : )
Złoto w indywidualnym kata : D
Drużynka
Sylwia : )
Zawody w Chełmży.
Nasz trener Andrzej : )
Pani Ania : )
Tabliczka naszego klubu.
Sylwi medal - srebro.

sobota, 12 listopada 2011

231. Prze szczęśliwa jestem!

Witam po raz drugi <3
Humor przez cały dzień mi się utrzymuje, a nawet co raz to polepsza <3
Na zakupach było bosko! <3 Wiadomo, bo z Nimi <3
No, ale może od początku, bo dużo do opowiadania jest, ale postaram się
w skrócie, jakoś, choć pewnie mi nie wyjdzie, trudno xD
Pojechałyśmy o 13:50, na miejscu byłyśmy tak 14:30. Już w drugim bodajże sklepie kupiłam dla siebie dwie bluzki! <3 Oczywiście pełno dla siebie widziałam, ale te dwie szczególnie mi się spodobały i obie z przeceną! <3 Ta pierwsza po przecenie 10 zł kosztowała 24,99, a druga po bodajże 20 zł przecenie – 19,99 :D Nie potrafiłam zdecydować się na jedną xD 


W innym sklepie Sylwia przymierzyła trzy koszulki i kupiła tą jedną, najlepszą, za 39,95, choć nie chętnie wydaje kasę : D Widziałyśmy serce i rozum : ) 


I jak w H&M – jeden z trzech moich takich ulubionych sklepów, w trójce jest jeszcze Reserved i New Yorker – zobaczyłyśmy koszulkę z JB, a potem drugą <3 Podobała nam się bardziej ta nie kolorowa i z tyłu taki piękny napis miała <3 No, ale 50 zł kosztowała, których już nie miałam… xD 


Gdzieś koło 16 zrobiłyśmy przerwę w zakupach i poszłyśmy na lody gałkowe, które uwielbiam i poszalałyśmy, bo stwierdziłyśmy, że nie często tak razem w Focusie jesteśmy i Aga i ja kupiłam Różek firmowy za 8,90, a Magda cuś innego, ale też deser.  Sylwia trochę jadła ze mną, bo moja siostra bardzo oszczędna jest, co
w sumie dobre jest :D Posiedziałyśmy, zjadłyśmy i dalej. 


Ostatnim naszym przystankiem był Empik. Szukałam nowej płyty Justina i jego filmu, dziewczyny pomogły mi znaleźć, bo musiałam się w cenie zorientować <3 Następnie przeszłyśmy do gazetek <3 Tam już zatonęłam! Została ze mną Aga, Sylwia z Magdą poszły gdzieś odpocząć xD Przeglądamy gazetki, wybieramy te niewybrakowane i nieponiszczone i nagle patrzę na niemiecki (:/) i co widzę!? Mój i Sylwii kochany zespół z k-popu, który Wam jutro opiszę! Koniecznie, bo nie wytrzymam! <3 No myślałam, że padnę ze szczęścia – Aga może potwierdzić! <3 Niestety gazeta nie kosztuje zbyt tanio, ale kupiłam, za 16zł, wraz z trzema innymi, polskimi co wyniosło mnie 27,57. W pozostałych gazetach były też dwa plakaty JB <3


No i to tyle zakupów :D Wsiadłyśmy w tramwaj, spotkałam tam Sandrę ze zlotu JB <3 Później przesiadka w autobus, tam parę fot i musiałyśmy się rozstać :< W domu byłyśmy jakoś przed 18 <3

♥ Agu ♥
♥ Agu i Sylwia ♥
♥ Magda ♥

Podsumowując, po Focusie chodziłyśmy dwie i pół godziny :D
Dziękuję Wam bardzo za to  <3
Zajebisty humor nadal mnie nie opuszcza! <3 Nic mi go nie zepsuje! <3
Zdjęcia to jeden wielki misz-masz, trochę z Magdy, trochę z Agu telefonu no
i mojego : ) Te trzy ostatnie w autobusie robione i tak dobrze wyszły, nie są aż tak poruszone <3 Kocham Was <3

230. Sobota.

Heeey!!! :*
Jaki mam wspaniały humor! :D
Rano ledwo zwlekłam się z łóżka XD Na treningu i basenie super! Droga powrotna boska, nie ma to już jak planować ferie zimowe w lutym xD Ładnie słoneczko świeci, ale chłodno jest. Teraz czekam na obiad i o 13:30 jedziemy na zakupy
z dziewczynami <3
Pokażę Wam książkę, którą obecnie czytam, prezent od Oli oraz długopis, którym chętnie się bawię w szkolę, w prezencie od Magdy : D


To na tyle, napiszę jak wrócę : )
Życzę miłej soboty <3

piątek, 11 listopada 2011

229. Domowe kino.


Dobrze dziś dzień minął.
Mieliśmy iść do kina, ale takie kolejki były, że sobie odpuściliśmy i zrobiliśmy domowe kino. : ) Obejrzeliśmy „O północy w Paryżu” z napisami – bardzo fajny film oraz „Szefowie wrogowie” – zwałowy film, jednak też mi się podobał : )
Niedawno skończyliśmy, teraz idę umyć włosy i nie wiem, może jeszcze na necie posiedzę, ale niedługo, bo jutro pobudka o 8:30 i na trening, potem basen i zakupy z dziewczynami <3

Ciepła herbatka <3 Nie lubię jak jest zimno!

228. Mamy wolne! :D


Hej : ) Coś mam problemy, bo nie mogę u siebie na kompie dodawać notkę, więc muszę do siostry chodzić… : /
W szkole przez te dwa dni to nudy były. Wczoraj na dwóch polskich przeczytałam trzy rozdziały książki od Oli : D Jadłam z Magdą żelki, mało notowałam, zresztą nie było co xD Po szkole byłam z Magdą na łyżwach, potem trening. Strasznie zimno wczoraj było, ae dzisiaj widzę słoneczko i mam nadzieję, że jest cieplej : D
Mamy weekend! <3 I to trzy dni! <3 Kocham to! <3
Macie jakieś plany na te dni? ;>
Ja idę się ubrać, bo pospałam sobie do 12, potem godzinkę leżałam i przeczytałam dwa rozdziały książki wspomnianej wyżej. : )
W nocy poszłam spać koło 2, pisałam z Agatą, później Capronem i tak zleciało <3
Pewnie jeszcze dziś napiszę ;D
Miłego dnia życzę :*


 P.S. Uwielbiam takie daty jak dzisiejsza – 11.11.11r. :D

wtorek, 8 listopada 2011

227. Festyn.


Hey :*** I co tam u Was słychać? Jak szkoła? Jeszcze tylko dwa dni i wolne! Też się tak cieszycie? xD Mnie w szkole trochę energia roznosiła. Bawiłam się długopisem od Magdy, który zakończony jest piłką i ona jest na gumkę i można nią ‘strzelać’ xD No i kończyłam godzinę wcześniej, bo basenu nie mieliśmy.

Nie pisałam Wam jeszcze i jednej z sobót, 22.10, kiedy to mama ze swoją koleżanką organizowały w swojej szkole festyn rodzinny. Pojechałyśmy razem
z mamą, pomóc trochę w przygotowaniach, Magda też zgodziła się pomóc, musieliśmy wstać bodajże po 6… Dziękuję Jej bardzo, że była tam wtedy z nami <3 W skrócie powiem, że było super, trochę się nanosiłyśmy krzeseł i stolików, było dużo różnych stanowisk m.in. rozgrywki sportowe, kawiarnia, malowanie twarzy, była też i mój tata, który przebrany za żołnierza był i ze swoimi kolegami ze stowarzyszenia stali i pokazywali różne rzeczy : ) Sylwia z Magdą pograły sobie
w warcaby oraz szachy, ja porobiłam mnóstwo zdjęć… : D Były też pokazy taneczne. Jak nam się zimno zrobiło to poszłyśmy to sali informatycznej i na necie siedziałyśmy. Później to wszystko trzeba było posprzątać, ale warto było, bo dostałyśmy słodycze i długopisy :D
No to chyba wszystko, teraz dodam zdjęcia z tego dnia : ) Pewnie odezwę się jeszcze do Was wieczorem, jak już, mam nadzieję, zrobię lekcję xD

Świetne figury robiły! : )
Mało, nie? xD Była wystawa 'Moje Hobby' : )
Mój tatuś <3
O jaa!!! Oni boscy byli! Ślicznie tańczyli... : )