wtorek, 16 lipca 2013

749. Obóz karate, part V...

Hey ^^ Czas na kolejną relację z obozu, choć jest już mniej ciekawa, bo piątek i sobotę przeleżałam, przeziębienie mnie dopadło, cieszę się, że to, a nie co innego… Chociaż wolałabym w ogóle nie być chora, bo nadal jestem, ale byłam u lekarza w poniedziałek i mam antybiotyk i już coraz lepiej… :) Ominęły mnie te dwa dni obozu, a akurat zaczęli rozgrywki sportowe, np. piłkę nożną, w którą oczywiście grali chłopacy, ale był jeden wyjątek – moja siostra, bo też grała ^^ I to nie byle jak! Ona ma to już we krwi, po prostu xd Ja w końcu wstałam w niedzielę, słoneczko akurat było, to nie tak źle, byłam nawet w kościele, później reszta co nie była w parku linowym to poszła, a ja zostałam i byłam sama w pokoju… mmm… jaka cisza, spokój… ^^ czasami człowiek tego potrzebuje, ale jednak uwielbiam z dziewczynami być, nie jest nudno i nie jest się samemu, po obozie taka pustka w pokoju jest… :< Także kolejne trzy dni mi zleciały, trochę mnie atrakcji ominęło :c I zdjęć nie ma w sumie, także daję drugą porcję z Pragi :)
 

4 komentarze:

  1. Jakie pycha lody na pierwszym zdjęciu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. byłam tam , przepiękne miejsca ;) mam nadzieję, że się dobrze bawiłaś, fajny blog, zapraszam do mnie w wolnej chwili: http://outsidekatte.blogspot.com/ K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że przeziębienie szybko Ci minie i choroby będą omijać Cię szerokim łukiem ;)
    Piękne zdjęcia! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. 4 and 5 zdjęcie BOMBA ! :) :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
Drogi Anonimie, jeśli możesz wpisuj swoje imię ;)