Hey ^^ Czas
na kolejną relację z obozu, choć jest już mniej ciekawa, bo piątek i sobotę
przeleżałam, przeziębienie mnie dopadło, cieszę się, że to, a nie co innego…
Chociaż wolałabym w ogóle nie być chora, bo nadal jestem, ale byłam u lekarza w
poniedziałek i mam antybiotyk i już coraz lepiej… :) Ominęły mnie te dwa dni
obozu, a akurat zaczęli rozgrywki sportowe, np. piłkę nożną, w którą oczywiście
grali chłopacy, ale był jeden wyjątek – moja siostra, bo też grała ^^ I to nie
byle jak! Ona ma to już we krwi, po prostu xd Ja w końcu wstałam w niedzielę,
słoneczko akurat było, to nie tak źle, byłam nawet w kościele, później reszta
co nie była w parku linowym to poszła, a ja zostałam i byłam sama w pokoju… mmm…
jaka cisza, spokój… ^^ czasami człowiek tego potrzebuje, ale jednak uwielbiam z
dziewczynami być, nie jest nudno i nie jest się samemu, po obozie taka pustka w
pokoju jest… :< Także kolejne trzy dni mi zleciały, trochę mnie atrakcji
ominęło :c I zdjęć nie ma w sumie, także daję drugą porcję z Pragi :)
Jakie pycha lody na pierwszym zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńbyłam tam , przepiękne miejsca ;) mam nadzieję, że się dobrze bawiłaś, fajny blog, zapraszam do mnie w wolnej chwili: http://outsidekatte.blogspot.com/ K.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przeziębienie szybko Ci minie i choroby będą omijać Cię szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! ♥
4 and 5 zdjęcie BOMBA ! :) :*
OdpowiedzUsuń