poniedziałek, 11 lipca 2011

145. Witamy w Bułgarii!!! : D

Hej Kochani <3
Wróciliśmy z Bułgarii tydzień temu.
Dzięki Kasi zebrałam się, by dziś napisać notkę.
Wiem, że późno, ale jakoś tak, no szczerze to nie miałam ochoty.

Cofamy się w czasie do dniu wyjazdu:
22.06.11
godzina - po 22
Przyjechała Magda z rodzicami.
Nie mogłam uwierzyć, że to już zaraz, wyjeżdżamy...
Tata jeszcze spał, więc cicho rozmawiałyśmy jak to będzie.
Cały pokój mieliśmy zawalony torbami, siatkami...
23:00
Mama obudziła tatę.
Teraz tylko się tata odświeży, zje coś...
przed 00:00
Znosimy wszystkie bagaże na dół (z czwartego piętra),
cała klatka jest zawalona naszymi bagażami xD
Tata jak zwykle genialnie poradził sobie z naszymi rzeczami w zapakowaniu ich do samochodu : )
Ruszyliśmy dokładnie o 00:38 : ]
Sylwia rozłożyła się z tyłu i od razu zasnęła... xD
No tak, to jest właśnie Sylwia ; )
Magda nie wiem, ale wydaje mi się, że później zasnęła.
A ja w sumie długo nie zasypiałam...
Dobra, całej drogi przecież opisywać nie będę xD
Jechaliśmy przez oczywiście Polskę, potem Słowację, Węgry - tam zatrzymaliśmy się w Budapeszcie.
Wysiadłyśmy z tatą, porobiłyśmy fotki, tata nagrywał, a mama spała w samochodzie - zamieniła się z Sylwią miejscami i teraz to Sylwia siedziała z przodu z tatą.
Byliśmy tam około 11:20.
Nawet zamoczyliśmy ręce w Dunajcu : D


Później przez Rumunię jechaliśmy.
Bieda taka, że szok.
Pełno bezdomnych psów biegało : (
Tam mieliśmy przygodę, mamy nikt nie pobije xD
Opowiem historię...
Tata wydrukował sobie dokładne mapki miast przez które będziemy przejeżdżać, bo z doświadczenia dwa lata temu nie było łatwo...
No i do samochodu wleciała mucha, poprosiłyśmy mamę, żeby ją wywaliła przez okno i mama trzymała te mapki i odganiała nimi muchę, żeby wyleciała przez to okno i jak ją tak wygoniła to puściła przy okazji te kartki...
Na prawdę widok nie do opisania... 
Oczywiście było to tragiczne, ale równocześnie takie śmieszne...

Dużo udało nam się spać, choć nie tak jak Sylwii, która chyba przez dużą większość drogi spała sobie z tyłu xD
Też bym tak chciała, a nie tylko godzinkę czy dwie i się budziłam... 

No i przez Bułgarię do Słonecznego Brzegu.
Na miejsce dotarliśmy o 5:26 (chyba, coś takiego).
Wszystkie rzeczy przytachaliśmy do apartamentu, zjedliśmy coś i weszliśmy do basenu xD
Potem nas trochę znużyło i poszliśmy spać
  Koło 18 ponownie ubraliśmy się w stroje i do basenu! :D

Magda zwaliła się z samolotu, ale później udało jej się utrzymać ; D

Później poszliśmy się przejść nad morze, które mieliśmy bardzo blisko ; )
Jak ktoś nie wie to Morze Czarne ; D
I powiem Wam, że było cieplutkie!
Cieplejsze niż woda w basenie! : )

Doszliśmy na molo, skąd nagrałam filmik

Dodam jeszcze filmik kuli, gdzie ludzie siadali no i... 
zobaczcie sami, masakra xD



Sklepy i sklepiczki, później odkryłyśmy, że pełno tego tam jest xD

No i zdjęcie przed naszym właśnie hotelem ; D

Podróż trochę męcząca, to jednak 29 godzin!
Oczywiście były przerwy, jedzonko i takie tam xD

Dobra, tak oto kończę pierwszą notkę o Bułgarii ; D

8 komentarzy:

  1. Nie mogłam się doczekać!!! :D Nie no, miejscówa świetna! Widoki to już w ogóle. Nie byłam nigdy w Budapeszcie, ale widzę, że jest, co zwiedzać! Ale musiało być faaaajniee. <3
    Zazdroszczę!!! Czekam na nast. notkę. ;**

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. w końcu napisałaś :)
    cieszę się, że świetnie się bawiliście ! :):*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za piękny komentarz !
    Chcę zwykłą z cytryną !

    OdpowiedzUsuń
  4. bo ja mam miszcza w znajdywaniu fajnych nut ;)
    a ty masz kulerskie filmiki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale miałaś cudowny wyjazd ;) Też bym taki chciała, ale u mnie to raczej nie możliwe ;p Pozdrawiam cię i nie mogę doczekać się następnej notki ! <33

    OdpowiedzUsuń
  6. jejku swietnie piekne widoki chyba sie nie chcialo wracac co?(:

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty to masz fajnie, co chwilę gdzieś wyjeżdzasz :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
Drogi Anonimie, jeśli możesz wpisuj swoje imię ;)