czwartek, 28 marca 2013

720. Dreams come true, czyli Believe Tour ♥

Heeeeeey :D Wracam do Was po tym cudownym koncercie! Potrzebowałam czasu na ochłonięcie, ale to nadal nie nastąpiło! xD Było po prostu zajebiście! <3 Ale od początku: w skrócie: wyjechaliśmy koło 14, zabraliśmy Agnieszkę, którą poznałam na fejsie i pojechaliśmy… Podróż trochę się dłużyła, ale jak już wjechaliśmy do Łodzi… Istne szaleństwo! <3 Widziałyśmy inne samochody, pełne dziewczyn, które jadą na Justina i my oznaczyłyśmy nasz samochód kartkami, że jedziemy ^^ Kierowca autobusu zobaczył moje serduszko z napisem to się uśmiechnął do mnie ^^ Taki zaciesz! XD Korki do samej areny, ale zajechaliśmy…
 
 
Przed wejściem stałyśmy gdzieś ponad godzinę, żeby dostać się do środka! Nie powiem, na początku było zimno, ale z czasem, gdy ludzi przybywało, był coraz cieplej xd Zdjęcie zrobiła na szybko mama, debiut mojej nowej kurteczki, którą odkupiłam za 50 zł od kuzynki Agi ^^ Cudowna jest, ciepła i taka kolorowa! <3
 
 
Wracając do tematu xD Weszłyśmy, bilety zeskanowane i uff… Jesteśmy w środku! <3 Radocha z siostrą była, udało się, jesteśmy! :D Zeszłyśmy do toalety, a potem przeszłyśmy się szukając naszego sektora :) Jako support grała już Honey ostatnie piosenki, ale było czuć moc, już było zajebiście! Widzieć całą arenę w środku z góry, jak szłyśmy *.* Jak śpiewała Honey? Powiem Wam, że nawet nie słuchałam za bardzo, haha, byłam tak oszołomiona, że jestem tam, ale może być xD
 
 
 Na hali zdjęcia robione z naszych telefonów, niewiele jest, ale wystarczająco na pamiątkę :D Znalazłyśmy swoje zdjęcia, pstryknęłyśmy fotkę przed koncertem i widok z naszych miejsc i czekamy… Muzyczka w tle jakaś leci, jak już suport przestał, małe zamieszanie było, bo ludzie nagle zaczęli się zbiegać w jedno miejsce, bo Maciej Musiał był, haha, a my spokojnie siedzimy, no bo tu Justin zaraz! XD
 
 
 
I zaczęło się… odliczanie… 10 min… Wrzaski i piski przy każdej minucie i końcowe odliczanie 5… 4… 3… 2… 1… aaaaaaaaaaaa!!! <3 Już od tego momentu ani razu nie usiałyśmy xD Śpiewaliśmy z Justinem wszystkie piosenki! Cały czas piszczałyśmy, nawet jak raz Justin próbował coś powiedzieć, haha, jak zacieszał xD Efektów było mnóstwo, samo to, że Justina na początku wleciał… *.* Grał na gitarze, pianinie i perkusji! <3 Przeprosił nas, że dopiero teraz jest u nas i dziękował, że czekaliśmy <3 Parę razy powiedział ‘Poland’ <3 Nasze ‘SWAG’ z Justinem trwało prawie minutę! <3 Akcja z serduszkami wyszła rewelacyjnie <3 Podczas piosenki „Believe” utworzyliśmy naszą flagę <3 Jeden incydent tylko, jak dziewczyna wtargnęła na scenę o.O Przy ostatniej piosence xd A tak to gardło zdarte na maksa, piękne chwile, Justin na żywo, spełnienie marzeń! <3 Nie da się wszystkiego opisać, ale wspomnienia są <3 Było zajebiście!!!! <3 Ach, no i dzwoniłam do dziewczyn, żeby trochę posłuchały Justina na żywo :D <3 I był koniec :C Poczekałyśmy trochę, ludzie trochę się porozchodzili, porobiłyśmy zdjęcia na koniec i w drogę…
 
 
Ciężko było wyjść, bo wszyscy po kurtki się pchali do szatni, a my wyjść chciałyśmy, ale udało się xD Rodzice czekali z naszymi kurtkami, bo tak to letnie miałyśmy :) Ach… te emocje… w drodze powrotnej spałyśmy, do domu zajechaliśmy koło 2 w nocy :) A teraz nie mogę uwierzyć, że to już było, że byłam na koncercie, że widziałam Justina na żywo, że to się skończyło :< Chcę jeszcze raz! TT Marzenia się spełniają! <3 Teraz zbieram na kolejny koncert, bo to są wspaniałe chwile, cudowna atmosfera i wieczór pełen wrażeń! <3
 
 
Zdjęcia różne wzięłam, nie nasze, innych, żeby Wam chociaż trochę pokazać tego co było ^^ Oraz zdjęcie z naszej akcji, ktoś cudownie ujął <3 A tutaj do obejrzenia nasze wykonanie z Justinem „Swag”: KLIKAMY! :D <3
 

7 komentarzy:

  1. czyli koncert się udał ;) super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że Ci się podobało :) Ja nigdy nie byłam na żadnym koncercie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że nie tylko ja nie mogę ochłonąć po koncercie. Coś wspaniałego! Żałuję tylko, że Cię tam nigdzie nie wypatrzyłam :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah :D. Już u drugiej dziewczyny widzę fotorelację z tego koncertu :P.
    Ech, jaka ja jestem już stara bo Justin na mnie nie działa i nie znam ani jednej jego piosenki :P.

    Buziaki :*.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, ale fajnie miałaś :) Zazdroszczę :) Musiało to być dla Ciebie wielkie przeżycie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale było wiary :D super fotki dzięki za nie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak czytałam tą twoją relację to uwierz mi, ale miałam łzy w oczach. Zawsze się ciesze, gdy ktoś jedzie na koncert ulubionego wykonawcy i potem tak pięknie to wszystko opisuje. <3
    Tak, Jjong jak DJ i jeszcze ten lighstick w ustach, normalnie szaleństwo!
    Dziękuje za miły komentarz <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
Drogi Anonimie, jeśli możesz wpisuj swoje imię ;)