piątek, 3 lutego 2012

275. Wszystko i nic :)

Heeey :D W końcu mamy kolejny weekend! <3 Mamy już luty. Niektóre województwa to od tygodnia mają ferie, ja zaczynam za tydzień. W szkole nawet dobrze. Jakoś zleciało. Ocenki? 3 z matmy, za co wkurzona na siebie jestem, bo chyba nigdy nie uda mi się zdobyć 4 z pracy klasowej z matmy, no nigdy, choć temat rozumiem i umiem -.- 5 i 3 z niemca i 5 z anielskiego, 2 z wosu – udało się! xD To oceny z tego tygodnia. Poza tym od środy nie ma pani od polaka i kilku osób z klasy, bo na wycieczkę pojechali i wracają dopiero we wtorek. Teraz tak mało osób chodzi, że spokój jest… taki cudowny. Dzisiaj np. na angielskim były trzy osoby – Oskar, Magda i ja xD Także nie jest źle, cieszę się, że jest weekend i tyle, koniec ze szkołą.

To wtedy co poza nią? Otóż wróciłyśmy, w końcu, z Sylwią do treningów. Dwa mamy za sobą, czyli w sumie te najgorsze, bo pierwsze po długiej przerwie. Lekkie zakwasy mam, ale ujdzie wytrzymać. We wtorek była u mnie Aga, za co jej bardzo dziękuję :* Zwłaszcza, że wysłuchiwała mnie, i Sylwię, jak nawijałyśmy o SHINee… <3 Kochana jesteś, było mi to potrzebne :***
Dziękuję Capronowi za to, że dotrzymuje mi towarzystwa w nocy na gadu <3 Bez niej nie wyliczyłabym w poniedziałek tyle matmy! I wielu innych rzeczy bym nie zrobiła… :* Dziękuję, że jesteś :* <3

Teraz tylko przebiorę się w dresy, bo niedawno wróciłam ze szkoły. Czujecie to!? Byłam przed 14 w domu, cud! xD Nie miałam jeden lekcji :D I zabieram się za czytanie Waszych blogów <3 Miłego dnia :*

2 komentarze:

Dziękuję bardzo za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
Drogi Anonimie, jeśli możesz wpisuj swoje imię ;)