Jejku, jak późno się zrobiło… Nie dziwię się, bo powiem Wam, że caaaały
dzień przespałam! Wstałam na obiad, koło 15, a potem cały czas w łóżku, spałam,
budziłam się, spałam, wstałam dopiero po 21 xD Czuję się lepiej, dziękuję za
życzenia powrotu do zdrowia ;* Nadal mam tylko zapchany ten przeklęty nos!
Denerwuje mnie to… ale chociaż katar zmalał… :) Jutro jeszcze w domku zostaję,
bo zaczynam rekolekcje i pewnie w kościele zimno, to lepiej nie ryzykować, a
potem lekcje jeszcze mamy po 30 minut :/ Głupio, ale co zrobić… Na zdjęciu
piernikowe serduszka, które dostałyśmy od Taty na Dzień Kobiet. W sobotę
zjadłam swoje, różowe, ale zdążyłam fotkę zrobić, bo bym zapomniała xD <3 Chciałam Wam polecić bloga, ale pewna osoba go zawiesiła :< Smutno, bo świetny! <3
Miłego początku tygodnia życzę! :)
Jakie pierniczki ♥ na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńna katar polecam sudafed w kropelkach naprawde swietnie odblokowuje nos :) pozdrawiam ;p
OdpowiedzUsuńAle słodziasne pierniczki :) dzięki kochana za głosik :*:*:*:*:*:*
OdpowiedzUsuń