poniedziałek, 5 grudnia 2011

243. Co raz to lepszy humor mam!


No jaki dziś cudowny dzień! Dosyć, że nie poszłam do szkoły, to jeszcze Aga o 10:30 do mnie przyszła i była 4 godziny <3 Ja bardzie się cieszę, że przyszłaś <3 Mam nadzieję, że się nie zanudziłaś :*** Dziękuję CI bardzo :***
Potem obiadek i o 15:40 pojechaliśmy z tatą po Oskara i na trening, potem następny. Naprawdę byliśmy wykończeni już na pierwszym, ale kocham to! :D Poćwiczyliśmy do egzaminu to już myślałam, że padnę, ale fajnie było. Na drugim Patryk doszedł to śmiechu było xD Po treningu z Oskarem mały spacerek mieliśmy, bo trener pojechał zawieść dzieciaki, a my się już nie zmieściliśmy w samochodzie. Do szkoły doszliśmy i tam mieliśmy czekać. Trzeba było tatami do samochodu zapakować i w rezultacie w domu byłyśmy po 19.
W nocy przychodzi Mikołaj :D Cieszycie się? xD Nie wiem jak u Was, ale u mnie cały czas jest tradycja, że czyścimy buciki i je wystawiamy pod oknem balkonowym. No już tak po prostu się przyjęło i lubię to. Nie spodziewam się, że teraz coś dostanę, bo rzeczy dopiero co zamówiliśmy, ale przecież to nie jest ważne :) Myślałam, że krótko będzie, a jak zwykle, się rozpisałam xD No cóż, już po prostu tak mam.
Aha! Prawie bym zapomniała. Jak Aga poszła, tata przyszedł i poczta była do mnie :D Zupełnie zapomniałam, że wygrałam na facebooku na stronie mydziewczyny i dostałam breloczek :) Straszną mi to radość sprawiło, taki nieoczekiwany prezent <3


I na koniec Koreanki, a jakże inaczej ;D

2 komentarze:

Dziękuję bardzo za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
Drogi Anonimie, jeśli możesz wpisuj swoje imię ;)