poniedziałek, 22 sierpnia 2011

180. Nadrabiam - po Skowronakch : )


Wtorek 16.08

W poniedziałek umówiłam się z Magdą, że do niej przyjdę, tak koło 11, jeśli wstanę, niestety nie udało mi się, ale poszłam do niej i byłam koło 12:30.
Zaniosłam ozdoby halloweenowe na jej czwartkową imprezę, ale o niej później ; )
Pogadałyśmy, zobaczyłam jak remont idzie i poszłam po 14.
W drodze od Magdy : )
Moja kita xD

W domu siedziałam przy kompie sobie, co ostatnio bardzo często robię.
O 17 mama poszła do koleżanki na działkę na babską imprezę.
Taty jeszcze nie było, bo w pracy.
Ja jakoś przed 19 poszłam do dziadków, a w sumie to do wujka, by zgrał zdjęcia z obozów na płyty dla trzech osób. Pogadałam z dziadkami, zjadłam kolację i wyszłam od nich przed 21.
Zdążyłam do sklepu kupić sobie czekoladę i do domu.
Wchodzę i rodziców nadal nie ma (radość xD).
Tylko Sylwia z Misiem i mówię, że trzeba to wykorzystać i że tańczymy : D
No to przygotowałam duży pokój i dalej uczyłyśmy się tańczyć choreografię Boyfriend : )
Rodzice przyszli gdzieś hm… koło 23, więc musiałyśmy zakończyć naukę.
Ale i tak dobrze nam poszło, trochę jeszcze nie opanowałam do końca jednego ruchu i się trochę wkurzałam, ale myślę, że w końcu dam radę.

Środa 17.08
Pojechałyśmy o 12 na rowery z Anią : )
Pojechałyśmy najpierw do Oskara, dać jedną z płyt ze zdjęciami.
Potem zatrzymałyśmy się w cieniu, usiadłyśmy i rozmawiałyśmy.
Następnie lody, zakup gazetki – Bravo z naprasowanką Justina, do Chińczyka weszłyśmy, bo zamykają sklep i wyprzedaże są i to jakie! No i tam Sylwia sobie kupiła spodnie takie szare za 20 zł (czujecie to!?) i kamizelkę za 10 zł
(będą ją od niej pożyczać xD).

No po prostu taki szok : D
No i że Sylwia w ogóle zaczęła sobie kupować rzeczy, też trochę dla mnie szok,
ale ostatnio coś polubiła zakupy : )

Na koniec do Gregora weszłyśmy i tam Sylwia sobie lakier pękający kupiła, czerwony za 9 zł : )
Więc to był zdecydowanie jej dzień xD
A bluzkę, którą ma założoną do zdjęć, to jest ta, którą wujek jej kupił
w Skowronkach ; )
 

Tak koło 14 Ania weszła do nas.
Pokazałam jej zdjęcia ze Skowronek, jeszcze pogadałyśmy, zatańczyłyśmy jej to czego się uczyłyśmy i musiała jechać do siebie na obiad.

W ogóle mama cały dzień leżała w łóżku i musiałyśmy z Misiem wyjść!
Rano zrobiła to Sylwia, a po południu razem, przy okazji do sklepu poszłyśmy.
Bo my w sumie z Misiem tak nie wychodziłyśmy, bo jak on jakiegoś psa zobaczy,
to jak nas pociągnie to masakra. Dlatego zawsze musimy uważać na psy
i ich unikać xD

1 komentarz:

  1. Fajne fotki i gazetka. :) Też ją mam, jednak nie było już z Justinem, mam więc z Miley. <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
Drogi Anonimie, jeśli możesz wpisuj swoje imię ;)