W piątek pogoda polepszyła się i to bardzo, więc zebraliśmy się do 12
i pojechaliśmy do Krynicy Morskiej.
Oczywiście Misio pojechał z nami : )
Na początek wujek kupił nam lody, po dwie kulki, potem zabrał nas na obiad.
Oczywiście Misio pojechał z nami : )
Na początek wujek kupił nam lody, po dwie kulki, potem zabrał nas na obiad.
Do picia mama miała herbatę, a my wzięliśmy po coli.
Mama zamówiła dorsza z warzywami,
tata wziął flądrę,
wujek - sandacza,
Sylwia, jakże oryginalnie, pizzę (23cm),
a ja pierogi z mięsem.
I tak spróbowałyśmy każdej ryby, bo dostali bardzo dużo
i jeszcze do domu wzięliśmy.
Później wujek kupił sobie okulary, ja zobaczyła super bluzkę dla Sylwii,
którą wujek jej kupił : )
Przeszliśmy się dalej, porobiłam zdjęcia kaczką (?) xD
W drodze powrotnej wujek znowu miał ochotę, żeby loda zjeść, więc wszystkim kupił po jednej gałce, czekoladowe i tak są najlepsze! :D
jaka fajna notka :D
OdpowiedzUsuńpisz taką czcionką :D jest lepsiejsza :D
ale tamta tez niezłaXD
mniam lody !
Nigdy nie biorę tabletek, mnie aż tak strasznie nie boli, tak-goście są strasznie męczący, a wczoraj były u nas dwie rodziny i późno pojechali. Świetny post i te zdjęcia kaczek ;) Ja też bym chyba pizzę wybrała, pozdrawiam^^
OdpowiedzUsuń