niedziela, 19 sierpnia 2012

510. Rodzinny wypadzik.

Heeey :) Dzisiaj notka trochę późno, ale mam tyle do opowiedzenia i znowu będzie długa, ale co poradzę no xD To może zacznę ;) Dzisiaj pobudka o 7:30, byłam jeszcze w śni, gdy poczułam wibracje i pomału się obudziłam uświadamiając sobie, że to mój telefon – budzik miał tylko wibracje, dobrze, że się obudziłam, bo sen jakiś niemiły był, choć go nie pamiętam. Pospałam jeszcze chwilę i trzeba było wstać. A to dlatego, że pojechałam z rodzicami, Sylwią i Misiem na wycieczkę. Tata ubrał się w swój hm… wojskowy mundur, ale taki inny, chyba letni czy coś, ja tam się nie znam i jak się okazało pojechaliśmy w poszukiwaniu bunkrów. Tak historycznie trochę, ale okey xd Nie wiedziałam, że w okolicach Bydgoszczy jest ich aż tyle xD Fajnie, bo wszystkie w lesie albo na polanach to Misio się wybiegał, tata zobaczył, porobiłam zdjęcia, super, naprawdę mi się podobało :D Poza tym troszkę mnie pokrzywy zaatakowały, ale jest już dobrze XD Była radość, zadowolenie, zero kłótni, nie żeby były jakieś często, ale na takich wyjazdach czasami się zdarza, a tu nie! :D <3 Tylko jak mama nie pozwoliła nam odpalić samochodu, haha, ale tata pozwolił nam prowadzić! :D Na dróżce w lesie, ale zawsze. Haha, masakra trochę, nawet w tym samochodzie jak jest automatyczna skrzynia biegów xD Ale dałam radę i potem też Sylwia :D Zrobiłam parę zdjęć kwiatkom i nawet udało mi się załapać pająka i jego sieć, z czego jestem bardzo dumna xd <3 Misio grzeczny, później mu z tyłu na siedzeniach zrobiłyśmy miejsce i leżał, kochany <3 Na koniec pojechaliśmy na obiad, gdzie już byliśmy kiedyś, pyszne mięsko mają i wszyscy włącznie z Misiem się najedli ^^ Nie było nas w domu sześć godzin! :D Miła wycieczka, bardzo się cieszę, że razem ją spędziliśmy  <3
A teraz czas na zdjęcia, reszta w następnej notce ^^
Bydgoszcz :)
Tatuś :)
Ja, tak, tak ^^

4 komentarze:

Dziękuję bardzo za odwiedziny i wszystkie komentarze :)
Drogi Anonimie, jeśli możesz wpisuj swoje imię ;)